niedziela, 24 marca 2013

Prolog

Londyn, 20 kwiecień 2014


                        Droga Rosemarie,

     Pewnie dowiedziałaś się już od Joe całej prawdy.
     Co mną kierowało, by zrobić Ci takie świństwo? Nie mogłam patrzeć na Twoje szczęście. Widząc Was razem, wezbrała się we mnie żądza zemsty. Nie potrafiłam pojąć, dlaczego właśnie Ciebie wybrał. Nie mogłam zrozumieć, co takiego w Tobie jest, że to z Tobą chciał związać swoją przyszłość.
     Nie martw się – już nie będę stała Wam na drodze. Odejdę z Waszego życia, byście w spokoju budowali wspólną przyszłość. Nie jest łatwo, ale gdy się kogoś kocha, trzeba znaleźć w sobie dużo woli, by odpuścić i zrobić wszystko, aby druga osoba była szczęśliwa, niezależnie od tego czy odpowiada nam taki stan rzeczy.
     Zraniłam wielu ludzi. Popełniłam wiele błędów i wypowiedziałam wiele słów, których teraz żałuję...
     Mam nadzieję, że wybaczysz mi kiedyś. Mam nadzieję, że któregoś dnia, będę mogła spojrzeć Ci prosto w oczy i powiedzieć, co zrobiłam. Bo ode mnie powinnaś się tego dowiedzieć, a nie od Joe.
     Teraz już wszystko wiesz i pewnie mnie nienawidzisz. To zrozumiałe i nie mam Ci za złe, że nie chcesz ze mną porozmawiać.
     Może pewnego dnia wstaniesz i nie będziesz czuć do mnie odrazy? A może już zawsze będę dla Ciebie zwykłym śmieciem?
     Zasługujesz na Niego bardziej niż ja. Tylko z Tobą będzie szczęśliwy...
 

Mandy



     - Panno Todd, pozostały trzy minuty do wyjścia na scenę. – Nagle do garderoby wpadł mężczyzna z obsługi ze słuchawkami na uszach. Ciemnowłosa kiwnęła głową na znak, że dotarło to do niej. Wzięła głęboki wdech i raz jeszcze spojrzała na list, który przed chwilą napisała.
     Wiedziała, że musi odejść. Wiedziała, że ten jeden jedyny raz musi odpuścić. Mimo, że serce krzyczało głośne: NIE, rozum podpowiadał, że czas zejść ze sceny i na poważne przeanalizować całe swoje życie.
     Wstała z krzesła i podążyła za starszym mężczyzną. Idąc w kierunku sceny i mijając ludzi - którzy życzyli jej udanego wstępu - miała mętlik w głowie.
     - Przed wami, piękna, utalentowana i oczekiwana przez wszystkich: Mandy Todd! – Zapowiedziała prezentera. Na sali koncertowej rozbrzmiał głośny aplauz.
     Pewnym krokiem weszła na scenę, przywołując na twarz promienny uśmiech.
     - Witajcie, kochani! – Powiedziała do mikrofonu, a wrzask na sali podniósł się o kila decybeli. Nie ważne, co by powiedziała, ludzie i tak ją kochali. – Chciałabym zaśpiewać moją najnowszą piosenkę. Jest dla mnie wyjątkowo ważna, gdyż napisałam ją osobiście kilka dni temu. Myślałam wówczas, że całe moje życie legło w gruzach. Na szczęście to, co z pozoru wydaje się brzydkie i nijakie, nie jest wcale taką zgrozą. Przez ostanie kilka dni zrozumiałam wiele rzeczy. Zrozumiałam wiele niepokojących rzeczy... – Urwała, biorąc głęboki wdech. – Mam nadzieję, że nowa piosenka spodoba wam się. Zatem zaczynajmy! – Wykrzyknęła i dała dyskretnie znać zespołowi, by zaczęli grać.


!!!muzyka!!!

*Oh no
Don't go changing
That's what you told me from the start
Thought you where something different
That's when it all just fell apart
Like you're so perfect
And I can't measure up
Well I'm not perfect
Just all messed up

I was losing myself to somebody else
But now I see
I don't wanna pretend
So this is the end of you and me
Cause the girl that you want
She was tearing us apart
Cause she's everything
Everything I'm not

It's not like I need somebody
Telling me where I should go at night
Don't worry you'll find somebody
Someone to tell how to live their life
Cause your so perfect
And no one measures up
Yeah all by yourself
You're all messed up

I was losing myself to somebody else
But now I see
I don't wanna pretend
So this is the end of you and me
Cause the girl that you want
She was tearing us apart
Cause she's everything
Everything I'm not

Now wait a minute
Because of you
I never knew all the things that I had
Hey don't u get it
I'm not going anywhere with you tonight
Cause this is my life

I was losing myself to somebody else
But now I see
I don't wanna pretend
So this is the end of you and me
Cause the girl that you want
She was tearing us apart
Cause she's was everything
Everything I'm not

But now I see
I don't wanna pretend
So this is the end of you and me
Cause the girl that you want
she was tearing us apart
Cause she's everything
Everything I'm not



_______________________________________
 * The Veronicas - Everything I'm Not
_______________________________________ 

Witajcie!

Oto prolog. Mam nadzieję, że spodobał Wam się. Pierwszy rozdział pojawi się w okolicach piątku, może wcześniej. 

Liczę na komentarze. :)

Pozdrawiam!!!

8 komentarzy:

  1. Naprawdę bardzo fajnie się zaczyna :)
    Tylko że przez kolor tła i napisów trudno jest się odczytać :(
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe. CZekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie zaciekawił mnie prolog mam nadzieje ze 1 rozdział pojawi sie niedługo bo z niecierpliwoscia go oczekuje pisałąs kiedyś na czas-pokaże-drugi-plan , że ten blog bedzie krutszy od popszedniego czywiesz moze około ilu on bedzie miał rzozdziałów
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi stwierdzić, na razie napisałam 7 rozdziałów. Przypuszczał, że 20 będzie maks. Ale ze mną różnie bywa, więc po prostu czas pokaże :)

      Usuń
    2. Czyli będzie o wiele krutrzy od tamtego hmm... moze to i dobrze szybciej zblizać się bedziemy do opowiadania kolejnego o Wojciechu dzieki za odpowiedź

      Usuń
  4. Oo ktoś kto śpiewa. Będzie ciekawie. I tylko 20 rozdziałów? WHAT! To tak króciutko? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. zmień kolor czcionki na bialy bo nic nie widać;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog zapowiada się interesująco jak na początek historii :)
    Jestem ciekawa rozwinięcia się akcji :D
    I cieszę się, że rozjaniłaś tło, moje oczy są Ci bardzo wdzięczne!
    U mnie kolejny rozdział wrzucony! :)

    OdpowiedzUsuń